Najnowsze badania naukowców z Wielkiej Brytanii i Holandii sugerują, że we Wszechświecie może być nawet bilion galaktyk. Liczba ta wynika z tego, że większości z nich nie widzimy.
Astronomowie oparli swoją śmiałą hipotezę o dane uzyskane za pomocą wielu teleskopów. Pojedynczy teleskop, nawet najpotężniejszy, nie jest w stanie dostrzec słabo świecących galaktyk znajdujących się w okolicach granicy obserwowanego Wszechświata.
W swoich badaniach naukowcy posłużyli się inną niż dotychczas, zaawansowaną metodą. Przekształcili oni bowiem zdjęcia w obrazy 3D i na tej podstawie odtwarzali liczbę galaktyk na różnym etapie rozwoju Wszechświata.
Za pomocą modeli matematycznych określili także liczbę galaktyk, których pojedyncze teleskopy nie byłyby w stanie dostrzec. To pozwoliło im ocenić, że podawana dotychczas liczba galaktyk we Wszechświecie była co najmniej dziesięciokrotnie zaniżona.
Naukowcy jednak wciąż nie wiedzą, dlaczego nasze oczy i teleskopy nie widzą wszystkich galaktyk. Być może jest to wina samego procesu się ich formowania albo pyłu i gazu, który znajduje się w przestrzeni pomiędzy nami i nimi.
Niebawem na orbitę trafi Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który być może pozwoli nam rozwiązać tę zagadkę.