Dzisiaj budujemy elektrownie atomowe i dalej wykorzystujemy starodawne metody pozyskiwania energii takie jak spalanie węgla… Rzadkością jest wytwarzanie prądu z sił natury, a najbardziej niedocenianą ich częścią bez wątpienia jest potęga mórz i oceanów. Jedna firma postanowiła wykorzystać moc drzemiącą w tych ogromnych zbiornikach wodnych, aby wytworzyć energię dla Wielkiej Brytanii.

Tidal Lagoon Power chce wybudować pierwsze na świecie elektrownie stylizowane na lagunę. Cztery powstaną w Walii, a dwie w Anglii. Wyprodukują one energię z przybrzeżnych pływów, która wypełni aż 8% zapotrzebowania elektrycznego. Rocznie, Wielka Brytania uzyska w ten sposób od 4 do 6 terawatogodzin energii. Taka jej ilość spokojnie zasili każdy dom w Walii przez 120 lat. Tyle czasu mają działać „elektrownie pływowe”.
Firma ruszyła rozpoczynając prace nad kosztującą miliard funtów elektrownią w Swansea, która ma poparcie sekretarza stanu do spraw energii Eda Davey’a. Budowla ta jest jedną z mniejszych instalacji, ale mimo tego będzie mierzyć 8 km szerokości i ponad 3 km długości w głąb morza. Oprócz swojej pierwotnej funkcji, będzie ona atrakcją dla miejscowych i turystów. Jej działanie jest proste. Wyizoluje ogromną powierzchnię wody, która pobudzi do ruchu turbiny umieszczone w ścianie podczas tego, kiedy poziomy pływowe będą wzrastać. Podczas odpływu, turbina zacznie generować prąd pozbywając się wcześniej nagromadzonej wody. Genialne rozwiązanie.
Rząd Wielkiej Brytanii bardzo chętnie inwestuje w tego typu projekty, dlatego wymagane 30 miliardów funtów zapłacą podatnicy. Tego typu elektrownia jest dużo pewniejsza niż turbiny wiatrowe zależne od nieprzewidywalnego wiatru lub panele słoneczne uzyskujące maksymalną wydajność jedynie w pełnym słońcu. Morze jest w 100% przewidywalne. No chyba, że coś zniszczy nasz Księżyc, to wtedy możemy pożegnać się z życiem i lagunami.
Firma aktualnie prowadzi rozmowy z rządem na temat tego, ile będzie pobierać opłat za wygenerowaną energię. 90 do 95 funtów za megawatogodzinę wyprodukowaną w elektrowni „pływowej” w Cardiff to bardzo dobra stawka biorąc pod uwagę, że energia z planowanej elektrowni jądrowej w Hinkley miałaby kosztować 92,50 funta za megawatogodzinę. Laguna ma funkcjonować 120 lat, co zapewnia rządowi bezpieczną i pewną energię na bardzo długi czas.
http://www.youtube.com/watch?v=mXEmHDQtXnw