Ceremonię otwarcia letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokyo (Japonia) uświetni najprawdopodobniej absolutnie niecodzienne widowisko.
Japońska firma ALE Co. chce wywołać na wieczornym niebie nad Tokyo sztuczny deszcz meteorów. Szalone? Japończycy traktują ten pomysł jak najbardziej poważnie. Niecodzienne widowisko miałoby być widoczne z odległości 100 kilometrów. Pomysł jest absolutnie nowatorski, gdyż nie chodzi o zwykłe fajerwerki.
Aby osiągnąć zamierzony efekt – trzeba będzie wysłać na orbitę satelitę ze specjalnie do tego celu spreparowanym granulatem. Tam w odpowiednim momencie granulat zostanie uwolniony i spalając się w atmosferze stworzy zapierający dech efekt wizualny.
Firma Ale Co. – z wiadomych względów – testowała swój pomysł jedynie w warunkach laboratoryjnych i na superkomputerze. W warunkach próżni symulowano warunki, jakie napotkałyby granulki podczas wejścia w atmosferę. Z eksperymentów wynika, że rozbłyski byłyby widoczne pomimo zanieczyszczenia świetlnego na tokijskim niebie.
„Nasze spadające gwiazdy podróżują wolniej i dłużej niż naturalne meteory na niebie” – twierdzą przedstawiciele firmy.
Z niecierpliwością będę czekał na efekt końcowy, którym będzie pokaz około tysiąca meteorów o różnym kolorze spalających się w Ziemskiej atmosferze. To rzeczywiście może być absolutnie imponujące widowisko. Oby tylko nad Tokyo nie było w tym czasie chmur…