Trójkąt Bermudzki jest powszechnie uznawany za miejsce tajemnicze, nieziemskie, często również śmiercionośne. Przez dziesięciolecia naukowcy próbowali wyjaśnić tajemnice ukryte w tym miejscu na Ziemi.

Niektórzy spekulują, że dziwaczne anomalie, zaginięcia oraz dziwne zjawiska można wyjaśnić zdarzeniami związanymi z naturą. Inne teorie dotyczą zaawansowanych technologii pozostawionych przez nieznaną kulturę. Postulują one istnienie tam pewnych punktów energetycznych.
Ostatnio badacze amerykańscy i francuscy dokonali tam interesującego odkrycia częściowo krystalicznego, przezroczystego obiektu w kształcie piramidy na dnie Morza Karaibskiego. Jego pochodzenie, wiek i cel są zupełnie nieznane. Część badaczy twierdzi, że jej istnienie może być śladem legendarnego miasta-państwa Atlantydy.
Gigantyczna struktura, być może nawet większa niż Wielka Piramida Cheopsa w Egipcie była badana przez niezależne grupy nurków z Francji i USA.
Piramida została przypadkowo odkryta już w 1968 roku przez doktora medycyny naturalnej, Raya Browna z Arizony.
Brown spędzał wakacje na Karaibach i nurkował z przyjaciółmi w regionie znanym jako “Język Oceanu”. Obszar uzyskał tę nazwę, ponieważ część dna morskiego w kształcie języka rozciąga się od wyspy, a następnie gwałtownie spada wgłąb dużo większych głębokości.
Lekarz twierdził, że oddzielił się od swoich przyjaciół podczas nurkowania i próbując zawrócić natknął się na masywną konstrukcję wyrastającą z dna oceanu: czarny, olbrzymi obiekt piramidy. Z powodu kończącego się tlenu musiał wydostać się z wody, ale zabrał ze sobą kawałek kryształu, z którego została wykonana.
Niektórzy badacze Trójkąta od lat teoretyzowali, że istnieje jakieś dziwne źródło energii na dnie morza w tym regionie oceanu mające wpływ na samoloty, statki i łodzie.
ok,gosciu znalazl w 1968 ,i jakos zyje w przeciwienstwie do zaginionych zeglarzy,dziwne to i pytanie jak gleboko mogl zanurkowac