Myśliwce japońskich powietrznych sił samoobrony wzbiły się w powietrze z powodu pojawienia się samolotu bezzałogowego w pobliżu spornych Wysp Senkaku (chińska nazwa Diaoyu).
„Pojawienie się drona stanowi naruszenie suwerenności naszego kraju. Uważamy, że jest to naruszenie przestrzeni powietrznej” — powiedziała minister obrony Japonii – Tomomi Inada – na konferencji prasowej.
Dron wystartował z pokładu chińskiego okrętu bezpieczeństwa na morzu, który wpłynął w akwen w rejonie wysp. W odpowiedzi na to Japonia wysłała F-15. Według japońskiej służby bezpieczeństwa na morzu w czwartek rano cztery chińskie okręty wpłynęły na japońskie wody terytorialne w pobliżu wysp Senkaku. Następnie z pokładu jednego z nich wystartował dron. Wykorzystanie przez Chiny dronów w rejonie wysp odnotowano po raz pierwszy. MSZ Japonii skierowało protest do ambasady Chin.
Po raz ostatni chińskie okręty wpłynęły na japońskie wody terytorialne wokół wysp 8 maja. Wtedy przy kancelarii premiera powstał tzw. sztab reagowania.
Wyspy Senkaku (Diaoyu) są przedmiotem sporu między Chinami, a Japonią. Japonia twierdzi, że zajmuje je od 1895 roku, a Pekin przypomina, że na japońskich mapach z 1783 i 1785 roku Diaoyu są oznaczone jako terytorium Chin. Po II wojnie światowej wyspy znajdowały się pod kontrolą USA i zostały przekazane Japonii w 1972 roku. Tajwan i Chiny kontynentalne uważają, że Japonia utrzymuje je nielegalnie. Tokyo uważa, że Chiny i Tajwan zaczęły pretendować o wyspy od lat 70., kiedy okazało się, że ich wody są bogate w surowce mineralne.