Na terenie elektrowni jądrowej w Fukushimie w Japonii japońscy inżynierowie odkryli bombę z czasów II Wojny Światowej.
Niewybuch znajdował się kilka metrów pod ziemią i miał prawie metr długości oraz 15 centymetrów średnicy. Odkrycia dokonano ok. 500 metrów od reaktora nr. 1, zniszczonego w 2011 roku w wyniku uderzenia tsunami, gdzie aktualnie trwają prace likwidacyjne. Niewybuch produkcji amerykańskiej leżał w ziemi na terenie elektrowni jądrowej blisko reaktorów przez kilkadziesiąt lat i stanowił dla obiektu ogromne zagrożenie.
Specjaliści uważają, że prawdopodobnie w trakcie prac budowlanych, prowadzonych w latach 70. ubiegłego wieku, nie sprawdzono dokładnie obszaru, mimo iż w czasie II wojny światowej znajdowała się tam jedna z głównych, japońskich baz wojskowych.
Holendrzy drwili sobie z Japończyków po awarii reaktora gdy widzieli że Japończycy nie panują nad sytuacją kryzysową. Teraz mają kolejny powód by drwić. Piszę o tym bo mam alergię na szyderstwa rasistowskie.
Tu jest skan z gazety holenderskiej (14.04.2011) gdzie osioł idzie na rozmowę wstępną i choć nie ma najmniejszych kompetencji to zostaje przyjęty do pracy jako laborant nuklearny:
https://lh3.googleusercontent.com/c-I53QIEc44Ek_xQ1W-HxsVoBObIWgroxm-5WpbgPxrW8g2MLFnP8qsvUr3eL17ojV_38ChJnrDznr-yCUk=w1500-h524-no