Wszelkie próby uratowania wartego ćwierć miliarda dolarów satelity japońskiego wysłanego w przestrzeń kosmiczną do badania czarnych dziur spełzły na niczym. Naukowcy JAXA, po ponad dwóch miesiącach prób, poddali się.
Hitomi (oko) został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w lutym br. i miał obserwować promieniowanie rentgenowskie czarnych dziur i gromad galaktyk. Wkrótce po osiągnięciu orbity naukowcy przyznali, że stracili nad nim kontrolę i nie mogą się z nim skomunikować. Być może satelita uległ dezintegracji.
„Doszliśmy do wniosku, że satelita znajduje się w stanie, w którym nie możemy oczekiwać przywrócenia jego funkcjonalności” – powiedział Saku Tsuneta, dyrektor generalny Institute of Space and Astronautical Science w JAXA. „Bardzo przepraszamy za zaprzestanie prac nad naprawą satelity” – dodał Tsuneta.
Przedstawiciele JAXA uważają, że panele słoneczne, które miały zapewniać zasilanie instrumentom satelity, mogły ulec całkowitemu zniszczeniu, przez co wart 250 milionów dolarów teleskop stał się kolejnym bezużytecznym śmieciem kosmicznym. Satelita miał za zadanie rozwiązanie tajemnic czarnych dziur, obiektów nigdy dotąd bezpośrednio nie zaobserwowanych.