#SpaceX straciło sporo pieniędzy próbując wylądować na mobilnej barce i spektakularnie rozbijając się przy lądowaniu. Wylądowało więc z powodzeniem na stałym lądzie, ale usilnie wraca do starego pomysłu.

Jaki jest tego powód? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Ta zasada kolejny raz znajduje swoje potwierdzenie także w tym przypadku. Lądowisko na stałym lądzie ma tę wadę, ze nie jest mobilne. Raz wyznaczone lądowisko nie może zostać przeniesione w inne miejsce. W przypadku złych warunków atmosferycznych w miejscu planowanego lądowania – trzeba odłożyć lądowanie w czasie. A – jak wiemy – czas to pieniądz. Dlatego właśnie komercyjna firma SpaceX tak usilnie dąży do lądowania na barce, którą w razie niekorzystnych prognoz pogody można stosunkowo szybko przesunąć w inne miejsce, albo przygotować kilka barek i rozmieścić je w różnych miejscach na oceanie.
Mam nadzieję, że tym razem firma Elona Muska odniesie sukces i lądowanie na barce odbędzie się bez zakłóceń i spektakularnych eksplozji jak poprzednim razem (video poniżej).
Trzymam kciuki zeby w koncu sie udalo. Po Jobsie teraz w zasadzie tylko Musk wiedzie prym w byciu wybitnym wizjonerem