Na koniec XXI wieku będzie nas 11,2 mld – powiedział ekspert ONZ. Obecnie liczba mieszkańców Ziemi wynosi 7,3 mld. Według prognoz ONZ liczba mieszkańców Ziemi w obecnym wieku nie przestanie się zwiększać, o ile nie dojdzie do bezprecedensowego obniżenia płodności w tych częściach Afryki subsaharyjskiej, gdzie wzrost populacji jest wciąż najbardziej intensywny.

Tylko w USA liczba ludności ma się co rok powiększać średnio o 1,5 mln. Tym samym z obecnych 322 mln liczba Amerykanów w końcu wieku wzrośnie do 450 mln.
Najgęściej zaludnionym kontynentem pozostanie Azja, w której obecnie żyje 4,4 mld osób. Liczba jej mieszkańców osiągnie maksymalną wartość w połowie wieku osiągając 5,3 mld. Później może zacząć spadać, by osiągając w końcu wieku ok. 4,9 mld.
Gwałtowny skok populacyjny w krajach, gdzie utrzymuje się duża płodność, może zaostrzyć wiele obecnych problemów związanych ze środowiskiem, zdrowiem, gospodarką, a także rządowych, oraz społecznych.
Kraje rozwijające się, o młodych populacjach, ale niskiej płodności – Chiny, Brazylia czy Indie – jeszcze przed końcem obecnego wieku czeka fala starzenia się społeczeństw. Według ONZ w najbliższych dekadach część korzyści z obecnej sytuacji demograficznej kraje te powinny zagospodarować tak, by zabezpieczyć przyszłe potrzeby starzejących się społeczeństw.