W Japonii 70 procent mieszkańców określa się jako niewierzący. Mimo to, Japończycy chętnie korzystają z usług mnichów przy okazji ślubów lub pogrzebów. Japoński Amazon pozwala na zamówienie mnicha do domu.
70 procent Japończyków określa się jako niewierzący lub nie potrafi zidentyfikować się z konkretną religią. Mimo to Japończycy często korzystają z usług mnichów przy okazji ślubów, pogrzebów, czy rocznic śmierci najbliższych. Takie spotkania coraz częściej wspomaga technologia i internet.
Japoński Amazon pozwala na zamówienie mnicha wprost do domu. Ten ciekawy trend rozpoczął lokalny start-up Minevri, oferujący usługi 400 duchownych. Dzięki współpracy z Amazonem jest ich już o 100 więcej i wygląda na to, że ta liczba z roku na rok będzie coraz wyższa.
Klientom podoba się, że cennik jest przejrzysty. Do tej pory wielu Japończyków nie wiedziało, jak zaaranżować spotkanie z mnichem i ile dać mu pieniędzy za wspólną modlitwę. Amazon rozwiązał problem, pogrzeb w wersji podstawowej wyceniając na 35 tys. jenów (ok. 1.2 tys. zł). 70% tej kwoty trafia do mnicha.
Nie trzeba się już zastanawiać, ile trzeba zapłacić – mówi Shuichi Kai, którego ojciec skorzystał z usługi.
Nie wszyscy są oczywiście zachwyceni tym nietypowym udogodnieniem. Z usług mnichów utrzymuje się w Japonii 75 tys. buddyjskich świątyń, dla których konkurencja Amazona jest wyjątkowo nie w smak. Wszak tracą przez to sporo pieniędzy, zważywszy na popularność firmy Amazon w Japonii.
Mnisi „z realu” będą musieli jednak z tym jakoś żyć, bo zamawianie duchownych przez internet staje się powoli globalnym trendem, który zapoczątkowały Indie.